poniedziałek, 27 lipca 2015

Weekendowe wałęsanie


W weekend wybraliśmy się do miejsca które mamy pod nosem ale zawsze było nam nie po drodze ,a szkoda. Jest to Fantoft stavkirke. Kilka minut kolejką i można zwiedzać. Kościół jest zbudowany z bali bez użycia gwoździ. Wszystkie łączenia trzymają się dzięki drewnianym łączom ciesielskim.
w 92 roku został podpalony ale udało się go uratować w porę i to, co zostało można podziwiać. 
Podobny kościół znajduje się w  w Karpaczu- byłam i zrobił na mnie większe wrażenie niż ten  w Bergen .  Tutejszy jest odrobinkę skromniejszy w zdobieniach i przestrzeni w środku.
Nie jest to z pewnością atrakcja dla dzieci które po kilku minutach były znudzone i kazały nam wszystko oglądać w ekspresowym tempie. Na szczęście jesteśmy przyzwyczajeni do takiego błyskawicznego oglądania;}}.






























































 


 




























środa, 22 lipca 2015

Kot Mamrot

Mamy nowe stworzonko w domu;}}. Póki co tylko na ścianie ale to tylko kwestia czasu.
Mieliśmy pomysł  na jakiś fajny obrazek u  Młodszej. Ja praktyczna mamuśka  chciałam prosto i szybko do celu  i stwierdziłam że kupimy szablon, machniemy rach ciach farbą i po sprawie. Niestety kupić  u nas taki prozaiczny szablonik to niezły problem. Nie wiem , może źle szukałam, nie ważne.
Ja mam rączki mało artystyczne ale okazało się że mój Mężuś to niezły zdolniacha. Córka pokazała mu co chce i proszę bardzo Tatusiek wziął pędzel i wyczarował nam Mamrota .
Biedak nie ma pojęcia że dziewczyny zaczynają pracować nad Nim  żeby mieć prawdziwe zwierzątko  w domu;}}} i to dzieło na ścianie to początek ich działań;}}.













sobota, 18 lipca 2015

Pauza

Ostatnio wpadliśmy w nudny rytm : remont, zakupy , spacery z dziewczynami i znowu remont.
Wczoraj stwierdziliśmy że trzeba sobie urozmaicić życie i krajobraz ponieważ jeszcze chwilę a odnawianie chałupki będzie denerwujące. Rzuciliśmy w kąt pędzle, młotki i ruszyliśmy w świat;}.
Wybraliśmy sobie jako atrakcję dnia Fløyen. 
Aby uniknąć piskania dziewczyn że nóżki bolą i za daleko postawiliśmy na kolejkę. W dół już przebieraliśmy nogami;}}}. Oczywiście nie obyło się bez w/w marudzenia, ale jakieś koszty trzeba ponieść;}}




Okazało się że nie tylko my wpadliśmy na genialny pomysł spędzenia dnia w górach. Połowa miasta  miała taką samą koncepcję;}}. Kolejka po bilety była słuszna ale czego się nie robi dla dobrego nastroju  córek;}}}}






 Na miejscu dużą porażką okazał się plac zabaw. Byliśmy tam chwilę i ruszyliśmy dalej improwizować atrakcję dla Gwiazd





























 Dużą frajdę sprawiło im pływanie z tatuśkiem  po jeziorze a mamusia na suchym gruncie bezpiecznie czekała;}}





 








 Rodzice zrobili sobie pauzę na kawuśkę...


 ...a numerem 1 dla dziewczyn było karmienie kaczek
































 A to już kilka widoczków pstrykniętych  podczas schodzenia w dół












Życzę  wszystkim  cieplutkiego i równie intensywnego weekendu jak nasz wczorajszy   dzień ;}