sobota, 18 czerwca 2016

Małe gafy...

Ja i norweski jakoś próbujemy żyć razem. Różnie nam razem. Czasami ładnie płynie nam współgranie, czasami mam pod górkę, czasami mnie złości, a czasami jestem tak pewna że dużo umiem że właśnie w takich momentach popełniam gafy. Nie będę się chwaliła jak to szybko i perfekcyjnie nauczyłam się mówić w tym "magicznym" języku. Bo tak nie jest. Cały czas mam  jeszcze dłuuugą drogę do nauczenia;).
Moje wpadki można już zebrać w niezłą całość. Może jakaś książka ;)))))) ?
Ostatnio byłam u mojej konsulerki w pracy Rozmawiamy sobie o pracy, pogodzie. Jak to dwie kobitki się spotkają.. Nagle babeczka prosi mnie żebym stanęła przy ścianie ponieważ musi zrobić mi zdjęcie. I co ja inteligentnego robię? Obok są drzwi do toalety, otwieram wchodzę do środka i szczerze zębiska do babki w uśmiechu. Co by ładnie wypaść Ona patrzy na mnie jak na wariatkę. 
Dopiero po chwili zaskoczyłam co ja zrobiłam  W takich sytuacjach najlepsze jest poczucie humoru Śmiech to zdrowie ;)).
Cdn.... i to z pewnością bardzo szybko.