Jaddisku chyba mnie wywiało. Nie mam serducha do bloga. Nie lubię pisać na siłę, nie lubię pisać "pod" potencjalnych odwiedzających z nadzieją na ileś tam komentarzy. Właściwie to mało kto zagląda do mojego światka, bo ile można czytać jak długo miałam słońce albo ile deszczu na metr kwadratowy spadło;)))).
Wpadłam w kołowrót-robota, ,odebrać dziecko z przedszkola, wymodzić cosik na obiad, przygotować dzieciaki na następny dzień, pogadać chwilę z moim połówkiem, czasami zaliczyć spacer co by kości nie zapomniały co to ruch:))) i lulu.
Cholerka już dawno nie robiłam żadnych fotek , a baaardzo to lubię.Ale już niedługo wakacje i mam nadzieje na naładowanie akumulatorków i złapanie słońca ile się da.
Dobra starczy tego tłumaczenia się, a tak swoją drogą Jaddis- łobuzie u Ciebie też cicho..;)))
Saluś kochana babeczko bardzo Tobie dziękuję ze nie zapomniałaś i zapukałaś. No i wstyd- zapomniałam Tobie pogratulować ślicznej gwiazdeczki . Całuję Was dziewczynki-duża i malutką kruszynkę.
Ściskam Was mooooocno baby;))).

Mi też się nie chce bloga pisać.To co wydłubie to wrzucę na fejsa.A! Mam nowe hobby.Jak tak dalej będzie to zaowocuje to przewodnikiem po norweskiej służbie zdrowia:)
OdpowiedzUsuńDobrze,że się odezwałas.Tęsknilam!
Ja też tęskniłam babo;) Co jakiś czas robiłam wędrówkę ludów na Twoje norweskie śmieci ale ciiiiisza aż dzwoniła;). Jaddisku, kochana mam nadzieję że Twoje krajoznawcze spacery po służbie zdrowia to nic bardzo poważnego.
UsuńŁadnie relaksuj się w chałupie co by szybciutko się postawić do pionu i być "friskowa".
Mocno, mocno ściskam
Teraz mam okazje poczuć jak to jest po drugiej stronie barykady:)
UsuńPóki co okupuję sofę bo trochę niewyjściowa jestem:D
Po drugiej stronie barykady jest zdecydowanie mniej komfortowo;)).
UsuńE tam niewyjściowa- masz szybko do zdrowia wrócić i niech wróci Twój cięty język;))
W sumie to moje chorowanie ma same plusy:)Pierwsze od 23 lat wolne na Wielkanoc,wszystkie święta majowe.Może jeszcze o pinse zahaczę jak doktor nie poskąpi:D
UsuńLubię te długie kolejki do specjalisty:)
Kochana babo Ty się ciesz że możesz po tylu latach poczuć porządnie kanapę pod dupką;))) Masz być zdrowa jak koń i nie ważne ile tego wolnego;) .
UsuńWidzisz nie tylko w Polszy są kolejki do lekarza w Norwegii mlekiem i miodem płynącej również;) . Ja z moim dzieckiem na tomograf czekałam 4 miesiące nie z powodu ilości ludzi ale braku personelu. Rozmawialiśmy z kobitką która robiła starszej badanie że ona sama biedna i brak personelu.
Ja doskonale rozumiem ciszę ... Sama ostatnio tylko przelotem przelecę przez blogowy świat, zobaczę to tu to tam, u siebie sprzątnę lecę dalej .... ale ciężko znikac na stałe ... może wspólna mobilizacja?
OdpowiedzUsuńMasz rację-ciężko;). Człowiek wskoczy na ulubione blogaski, może bez śladu w formie komentarza ale dla przyjemności poczytania.
UsuńU mnie to jest impuls. Siadam i piszę. Także nie mówię że to definitywnie koniec;). Pozdrawiam cieplutko i czekam u Ciebie na następny ciekawy wpis;)
Kochane mam to samo... Miesiąc ciszy dwa.. I wracam! Mocny kop w tyle i dMy rade
OdpowiedzUsuńwitaj Kochana podobnie jak Ty zniknęłam i jakoś tak ciężko powrócić. Czas wciąż do przodu goni zbyt szybko. A do Ciebie lubię zajrzeć. Pozdrawiam i ślę buziolki tym razem z Polski.
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak bardzo ucieszyła mnie Twoja wizyta. W Polsce jesteś na stałe czy na momencik, co u Ciebie kobietko zdolna
UsuńJuż na stałe. Teraz czasu jakoś zdecydowanie mniej. Pozdrawiam Cię cieplutko i ściskam
UsuńKiedy wracasz!?
OdpowiedzUsuńKurzem tu czuć Zolicho!
OdpowiedzUsuńWiem,wiem.U mnie też.Jak tylko się wykaraskam to wznowię działalność..W czwartek będą mnie ćwiartować.Trzymaj kciuki
A Ty masz jakiegoś fejsa albo co?Tęskno mi za Tobą:)
Jaddisku mocno trzymam kciuki ,całym serduszkiem. Trzymaj się kochanie. Mam fejsa Katarzyna kasia
UsuńHej Zolicho!Żyjesz?
OdpowiedzUsuńŻyje ale co to za życie haha. A tak serio to nie mogę doczekać się przerwy świątecznej. Wskoczyć w kapciuchy i nic nie robić. Cholerka zabiegane to moje życie, do roboty, potem biegiem po młodszą do szkoły. Potwory wiecznie głodne więc wskakuje w gary. Starsza teraz najgorszy okres przechodzi. Wieczne fochy, małe problemy rozdmuchane do granic. Wesoły autobus, atrakcji mam ile wlezie.Dobra koniec gderania, chyba deszczowa pogoda nastrojowo mi się udziela haha
OdpowiedzUsuńA co u Ciebie sąsiadeczko? Czujesz się już lepiej?.
Świetny blog
OdpowiedzUsuńDziekuje
Usuń