Bergeńskie ulice już od rana były przepełnione ludźmi odświętnie ubranymi. Królowały ludowe- "bunady"- są to pięknie haftowane stroje, Norwegowie podchodzą z ogromnym szacunkiem do tego święta ale i radością. Najważniejszym momentem tego dnia była parada. Udało mi się zrobić kilka zdjęć, i mój aparat nagle odmówił posłuszeństwa, chyba z nadmiaru wrażeń:}}, ale co mi się udało zrobić tym się pochwalę:}} .Po południu szliśmy do szkoły mojej córki pomóc w przygotowaniu festynu dla dzieciaków , w trakcie spaceru do szkoły można było zobaczyć przed domami całe rodziny bawiące się, czego na co dzień się nie spotyka.Moje ciasto nad którym odstawiałam modły żeby pięknie wyszło, zostało sprzedane co do okruszka. Dzieci się wybawiły, powygrywały nagrody, objedzone i zadowolone wróciły do domu
niedziela, 18 maja 2014
17 maj
Wczoraj było najważniejsze święto dla Norwegów- święto uchwalenia Konstytucji Norweskiej.
Bergeńskie ulice już od rana były przepełnione ludźmi odświętnie ubranymi. Królowały ludowe- "bunady"- są to pięknie haftowane stroje, Norwegowie podchodzą z ogromnym szacunkiem do tego święta ale i radością. Najważniejszym momentem tego dnia była parada. Udało mi się zrobić kilka zdjęć, i mój aparat nagle odmówił posłuszeństwa, chyba z nadmiaru wrażeń:}}, ale co mi się udało zrobić tym się pochwalę:}} .Po południu szliśmy do szkoły mojej córki pomóc w przygotowaniu festynu dla dzieciaków , w trakcie spaceru do szkoły można było zobaczyć przed domami całe rodziny bawiące się, czego na co dzień się nie spotyka.Moje ciasto nad którym odstawiałam modły żeby pięknie wyszło, zostało sprzedane co do okruszka. Dzieci się wybawiły, powygrywały nagrody, objedzone i zadowolone wróciły do domu
Bergeńskie ulice już od rana były przepełnione ludźmi odświętnie ubranymi. Królowały ludowe- "bunady"- są to pięknie haftowane stroje, Norwegowie podchodzą z ogromnym szacunkiem do tego święta ale i radością. Najważniejszym momentem tego dnia była parada. Udało mi się zrobić kilka zdjęć, i mój aparat nagle odmówił posłuszeństwa, chyba z nadmiaru wrażeń:}}, ale co mi się udało zrobić tym się pochwalę:}} .Po południu szliśmy do szkoły mojej córki pomóc w przygotowaniu festynu dla dzieciaków , w trakcie spaceru do szkoły można było zobaczyć przed domami całe rodziny bawiące się, czego na co dzień się nie spotyka.Moje ciasto nad którym odstawiałam modły żeby pięknie wyszło, zostało sprzedane co do okruszka. Dzieci się wybawiły, powygrywały nagrody, objedzone i zadowolone wróciły do domu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo mi się podobają takie "akcje", sytuacje :)
OdpowiedzUsuńBaa, nawet się wzruszam wtedy :)
Taką jednośc się czuje wtedy :)
Zdjęcia cudne jak zawsze, oglądając je można choc w minimalnym stopniu poczuc się jakby było się tam jedną nogą :)
Buziaki :*
Mi się podoba że u nich ta jedność nie jest fałszywa i na pokaz. Pozdrawiam Cię Czarnuszko:}}
Usuń