Moje dziecko leży pod stołem przykryte po czubek nosa kocem i płacze, obok niej leży dyrektorka przedszkola i ją uspokaja.. Mała mówi po polsku, duża ją pociesza po norwesku. Obie wiedzą co druga chce powiedzieć ;}}
Okazało się że ulubiona pani córki poszła szybciej do domu i dlatego wydarzył się cały ten dramat.
Zeszłyśmy do szatni a moje dziecko zdecydowanym tonem przemówiło:
- Pakuj mi wszystko! Opuszczam to przedszkole i nie masz ze mną dyskutować!
Muszę przyznać że wie dziewczyna czego chce i umie walczyć o swoje ;}}
Kraina Deszczowców zobowiązuje, parasol jest niezbędny
Graffiti może być ozdobą
Dobrze, że córcia ma swoje zdanie i wie czego chce. :)
OdpowiedzUsuńOj potrafi maluch bronić swoich racji ;}
UsuńMam nadzieję, że w końcu przedszkole polubi i będzie czuła się w nim dobrze i bezpiecznie!
OdpowiedzUsuńZdjęcia z parasolkami mnie rozwaliły na łopatki :)
Boskie!
Wiesz co Czarnuszko jakoś malutkimi kroczkami drepczemy do przodu z przedszkolem. Od kilku dni już nie ma tak strasznych lamentów. Parasolki zauważyłam wczoraj wracając ze spaceru. Na nudnej szarej ulicy wisiało mnóstwo parasoli- niezły widok:}
UsuńAle świetne zdjęcia- cudowne po prostu. Chciałabym to wszystko kiedyś zobaczyć na żywo. No Córcia stanowcza, nie powiem :)
OdpowiedzUsuńAle dyrektorka też mnie rozczuliła!
Wiesz co wałęsaliśmy się ponurą ulicą i nagle wyrosły przed nami te kolorowe parasole- miłe dla oka zaskoczenie Marta do Norwegii daleko nie jest :}}. Kilka razy słyszałam że Bergen jest nieciekawe i nic ciekawego nie ma ale ja uważam że jeżeli ktoś chce to znajdzie interesujące miejsca. Oj umie moje dziecko postawić na swoim. Współczuje dyrektorce, ponieważ Młodsza jeżeli stwierdzi że ma ochotę płakać to będzie wyć bez końca :}}}
OdpowiedzUsuńCudowne te parasolki...
OdpowiedzUsuńKtoś kto miał pomysł na parasolki strzelił w 10:}
OdpowiedzUsuń