Moja Młodsza zrobiła ogromne postępy językowe. Bardzo dużo rozumie ale jeszcze nie chce mówić po norwesku. Zaprzecza lub potwierdza i na razie jej to wystarcza. Nie czuje potrzeby rozwijania myśli;}}. Jedna z opiekunek próbuje zagadywać moją córkę prostymi polskimi zwrotami co bardzo się podoba Gwieździe. Nieświadomie Młoda rozpoczęła rozmówki polsko- norweskie ze swoją panią . Codziennie do przedszkola zabiera innego pluszaka- zwierzaka. Pani pyta po norwesku co to jest a ta jej po polsku odpowiada. Opiekunka próbuje powtórzyć ale efekt jest różny i to właśnie najbardziej podoba się Młodszej.
Wczoraj zabrała ze sobą słonia i całą drogę do przedszkola zastanawiała się w jakim języku odpowiedzieć ; "słoń" czy "elefant.". Po kilkuminutowej burzy mózgu stwierdziła :
- dziś będę miła i będzie elefant
Gdyby jej pani wiedziała że te wszystkie rozmówki zwierzakowe to było działanie z premedytacją:}}}.
Dlaczego tylko Młoda ma kaleczyć norweski, niech kobieta też posmakuje polskiego ;}}}
Wiosna jeszcze nie chce do nas zapukać i na fotkach widać końcówkę zimy
Mała agentka :)
OdpowiedzUsuńNo, ale co dobrze myśli :)
Niech pańcia-przedszkolańcia też posmakuje naszych polskich powiedzonek :D
Hahaha,niesamowita jest :)
Buziaki :***
Spryciula z niej niezła. Jeżeli sobie coś postanowi to nie ma zmiłuj się. Charakterek ma silny i potrafi tupnąć nogą. Trochę współczuję opiekunce nie ma z nią lekko ;}}} Buziaki Czarnuszko
UsuńPiękne zdjęcia, a to ujęcie przebiśniegów- mega!
OdpowiedzUsuńNo no- Mała da sobie radę :) A pani niech się polskiego uczy, bo to piękny język przecież jest!
Kochana, do północy już niedługo, a słyszałam, że ktoś tu obchodzi urodziny 8marca?
Ściskam i zdrówka życzę. I oby Wam się wiodło jak najlepiej!
Martuś bardzo dziękuję za życzenia i ściskam . Młoda z pewnością poradzi sobie w życiu, jestem o tym przekonana;}. Potrafi walczyć o swój interes ;}}
UsuńPiękne zdjęcia! Bardzo lubię norweski krajobraz. :)
OdpowiedzUsuńNas też zima nie chce opuścić.
Masz bardzo inteligentną córeczkę. ;)
Ja też lubię zimowy bergeński krajobraz, jest prześliczny. Gwiazda moja na początku obserwuje a potem działa ;}}
UsuńPamiętam, że gdy uczyłam się angielskiego to też nie chciałam mówić. Rozumiałam wszystko, ale strach przed tym, że się pomylę jak będę coś mówić mnie paraliżował. Miło ze strony nauczycielki, że pomaga przełamać się Twojej córce. Zdjęcia cudne. Uwielbiam patrzeć na Twoje "oko" :)
OdpowiedzUsuńWiesz co my chyba z moją córką jesteśmy na równym etapie strachu mówienia ;}}. Cieszę się że podoba się Tobie moje oko ;}}
UsuńDzieci uczą się w tempie błyskawicy i szybko adoptują do nowego środowiska.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne - i nawet kawałek wiosny wystaje ze śniegu :)
Tutaj wiosenka zamieniła się w ponurą jesień ale nie poddaje się i wyglądam mojej ulubionej pory roku. Podziwiam moją córkę ponieważ zaaklimatyzowanie zajęło jej 3 miesiące.Teraz to już wyjadaczka przedszkolna jest ;}
UsuńZobaczysz przyjdzie taki czas,ze dzieciaki lepiej beda gadac po norwesku niz po polsku.Tak jest u mnie.I nie pomaga,ze w domu mowimy po polsku,mamy polska TV,pelno polskich ksiazek.Dzieci wiecej czasu spedzaja w szkole,na podworku czy treningu niz w domu.Moj Danielek mowi "w norwedze" i za cholere nie idzie go tego oduczyc.A jak jestesmy w Polsce i nie chca zeby ich ktos rozumial to gadaja po norwesku.
OdpowiedzUsuńDzieci to spryciuchy:) Bare vent ;)
Moja starsza śmiga tak piknie że aż jej zazdroszczę:], kiedy j proszę żeby mnie podszkoliła robi szlaban i twierdzi że w domu to ona mówi tylko po polsku. Zauważyłam że podczas dziecięcych kłótni starsza obraża po norwesku młodszą ponieważ myśli że mamusia nie weszła jeszcze na ten poziom wtajemniczenia haha
Usuń